Jestem mile zaskoczona. A zaczęło się od przypadkowej rozmowy w drogerii z pewną starszą panią, która opowiadała mi o swoich doświadczeniach z różnymi antyperspirantami . Od tych najtańszych do tych drogich. Przekonywała o prawdziwości starego już powiedzenia, że nie wszystko złoto co się świeci. I dodała, że od dłuższego już czasu używa Isany, bowiem inne antyperspiranty - znacznie droższe - wcale nie są od niej lepsze.
Zachęcona, zakupiłam egzemplarz rzeczonego produktu i ochoczo przystąpiłam do jego testowania.
I cóż się okazało? Ano, może super hiper to on nie jest, ale całkiem niezły. A przede wszystkim skuteczny. Ten, który wybrałam, ma przyjemny, delikatny zapach. Jeśli nie przesadzimy z aplikacją, nie zostawi białych śladów na ubraniu. Jest dość wodnisty, ale w miarę szybko zasycha (jeśli tak to można ująć). Faktycznie chroni przed nadmiernym poceniem, o czym przekonałam się podczas ostatnich upałów.
Ma też wadę :/ Przypuszczam, iż bierze się ona z niedoskonałej konstrukcji opakowania. Okazuje się, że część - co prawda niewiele, ale jednak - antyperspirantu wypływa z buteleczki do nakrętki, przez co tracimy część produktu.
Antyperspirant Isana jest dobrą alternatywą produktów sygnowanych markami sklepów - w tym przypadku Rossmanna - dla droższych sprzedawanych przez koncerny kosmetyczne.
Pozdrawiam serdecznie
JaGa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz