Dzisiaj o Bielendowym "dwupaku" dla cery dojrzałej i suchej z olejkiem arganowym, na który składa się serum punktowe oraz koncentrat. Maseczka zawiera także kwas hialuronowy i ceramidy.
Zawartość saszetki przeznaczona jest do cery suchej, bardzo dojrzałej, pozbawionej elastyczności i jędrności z głębokimi zmarszczkami, liniami mimicznymi oraz bruzdami wargowo - nosowymi. Skoncentrowany zabieg ma silne działanie wygładzające oraz redukujące zmarszczki.
Wygładzające serum stosuje się miejscowo. Ma ono wniknąć w głąb zmarszczek i wypełnić je od wewnątrz. Serum także nawilża, odżywia i wzmacnia cerę.
Odmładzający koncentrat nawilża i regeneruje skórę, poprawia jej jędrność i elastyczność, spłyca zmarszczki i odżywia.
W efekcie zmarszczki i kurze łapki są wygładzone, a skóra jest sprężysta, jędrna i nawilżona oraz o młodszym wyglądzie.
TO TYLE PRODUCENT. A JAK JEST W RZECZYWISTOŚCI?
Trudno mi się odnieść do wygładzania bruzd i głębokich zmarszczek, bo takich nie mam. Ale jeżeli chodzi o linie zmarszczkowe i kurze kurze łapki to naprawdę dział. Faktycznie linie stają się niewidzialne (na jakieś 2 - 3 dni), a kurze łapki stają się trochę płytsze. Skóra jest nawilżona, natłuszczona i gładziutka niczym u niemowlaka.
Zawartość saszetki wystarcza na dwa użycia i w moim odczuciu jest skuteczna. Dlatego z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. Ale tej starszej młodzieży... 35+ ;)
Pozdrawiam serdecznie
JaGa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz