Dzisiaj duet - szampon i odżywka z Garniera - Fructis Oleo Repair. Zarówno szampon jak i odżywka przeznaczone są do włosów suchych, przesuszonych i zniszczonych. Zawierają trzy olejki:
^ olejek z awokado
^ olejek z karite.
Oba produkty mają za zadanie odbudowywać, upiększać i dogłębnie odżywiać włosy, które w wyniku ich używania mają się stać jedwabiste i pełne blasku, a dodatku powinny się łatwo rozczesywać.
Moje wcześniejsze doświadczenia z kosmetykami Fructis nastroiły mnie bardzo pozytywnie zarówno do szamponu jak i do odżywki. W związku z czym ochoczo zabrałam się do ich użytkowania. Muszę wspomnieć, że oba produkty pachną średnio, ale to mnie nie zniechęciło.
Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy. Już jedno umycie pozwala osiągnąć zadowalający efekt. Niestety po umyciu włosy są szorstkie i nieprzyjemne w dotyku, a do tego nie chcą się rozczesywać. Dopiero nałożenie odżywki pozwala temu zaradzić, ale nie na tyle, abyśmy bez problemu mogli włosy rozczesać. Niestety szampon sprzyja kołtunieniu się włosów. Po jego użyciu włosy czy to mokre, czy już suche so szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Na plus należy mu zaliczyć, że nie podrażnia skóry głowy.
Jeżeli chodzi o o odżywkę, to trochę pomaga w rożczesaniu włosów po myciu. Jednak nie zauważyłam żeby je odżywiała. Włosy wcale nie były w lepszej kondycji po skończeniu opakowania, niż przed jego rozpoczęciem.
Po wykończeniu obu opakowań muszę przyznać, że jestem rozczarowana. Jak już wspomniałam, moje włosy stały się szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Miałam trudności z ich rozczesaniem, a w dodatku zauważyłam, że są mocniej niż zwykle podatne na kołtunienie. Blasku na swoich włosach także jakoś specjalnie nie zauważyłam. Moim zdaniem w pielęgnacji suchych i zniszczonych włosów wcale nie pomagają. Dla mnie bubel. Więcej już ani szamponu, ani odżywko Fructis Oleo Repair nie kupię i Wam też nie polecam.
Pozdrawiam serdecznie
JaGa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz