Chciałabym napisać o kilku produktach do pielęgnacji ust. Trzy z nich ma więcej zastosowań. Są to mianowicie balsam z woskiem pszczelim Avon, szminka ochronna do ust Oeparol, wazelina Isana (produkt drogerii Rossmann) oraz krem Nivea.
Oczywiście wszyscy wiedzą jak ważna jest ochrona i pielęgnacja delikatnej skóry warg. Myślą o tym nie tylko kobiety, ale coraz częściej i mężczyźni. Niczym szczególnym jest w dzisiejszych czasach spotkanie mężczyzny ze szminką ochronną do ust.
Sama od wielu lat poszukuję produktu idealnego. Jak dotąd nic takiego nie znalazłam. Otarłam się za to o morze beznadziejnych i kilka dobrych. Żadnym z wypróbowanych kosmetyków się nie zachwyciłam. Nie wiem, może mam za wysokie wymagania...
Oczywiście wszyscy wiedzą jak ważna jest ochrona i pielęgnacja delikatnej skóry warg. Myślą o tym nie tylko kobiety, ale coraz częściej i mężczyźni. Niczym szczególnym jest w dzisiejszych czasach spotkanie mężczyzny ze szminką ochronną do ust.
Sama od wielu lat poszukuję produktu idealnego. Jak dotąd nic takiego nie znalazłam. Otarłam się za to o morze beznadziejnych i kilka dobrych. Żadnym z wypróbowanych kosmetyków się nie zachwyciłam. Nie wiem, może mam za wysokie wymagania...
Balsam z woskiem pszczelim z Avon
Jest w małym - 15 ml - i jak dla mnie, niewygodnym opakowaniu. Póki jest pełne, nie jest to problem, ale gdy balsamu zaczyna ubywać, robi się trochę nieprzyjemnie. Podczas nabierania balsamu na palec, wchodzi on pod paznokieć. Biada temu, kto ma długi.
Sam produkt ładnie pachnie i ma tłustą konsystencję. Jednak z jakością u niego kiepsko. Jest to - a takie mam wrażenie - kopia podobnego produktu z Oriflame. Równie zresztą nieudanego. Balsam jest przeznaczony do pielęgnacji szorstkich i wysuszonych partii naszego ciała jak łokcie, kolana, usta. Zadania swojego, wg mnie, nie spełnia. Słabo natłuszcza, słabo nawilża i zbyt szybko schodzi z ust.
Testowałam go trzy dni bez przerwy, nie stosując w tym czasie innych kosmetyków pielęgnacyjnych. Moje wargi w tym czasie wyschły i spierzchły. Balsam już w drugim dniu pokazał swoje gorsze oblicze. Bardzo szybko (w zasadzie tuż po nałożeniu) się wchłaniał, nie pozostawiając po sobie śladu. Działania regeneracyjnego, o którym zapewnia Avon, nie zauważyłam. Zdecydowanie NIE polecam.
Sam produkt ładnie pachnie i ma tłustą konsystencję. Jednak z jakością u niego kiepsko. Jest to - a takie mam wrażenie - kopia podobnego produktu z Oriflame. Równie zresztą nieudanego. Balsam jest przeznaczony do pielęgnacji szorstkich i wysuszonych partii naszego ciała jak łokcie, kolana, usta. Zadania swojego, wg mnie, nie spełnia. Słabo natłuszcza, słabo nawilża i zbyt szybko schodzi z ust.
Testowałam go trzy dni bez przerwy, nie stosując w tym czasie innych kosmetyków pielęgnacyjnych. Moje wargi w tym czasie wyschły i spierzchły. Balsam już w drugim dniu pokazał swoje gorsze oblicze. Bardzo szybko (w zasadzie tuż po nałożeniu) się wchłaniał, nie pozostawiając po sobie śladu. Działania regeneracyjnego, o którym zapewnia Avon, nie zauważyłam. Zdecydowanie NIE polecam.
Pozdrawiam serdecznie
JaGa
Ps. Już niedługo reszta wspomnianych w tym poście kosmetyków + podsumowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz