poniedziałek, 29 lipca 2013

GĄBECZKI DO PODKŁADU FOR YOUR BEAUTY

Podkład najbardziej lubię nakładać gąbeczką. Oczywiście wiem, że wiele osób woli używać do tego celu pędzli, niektórzy własnych palców. Ja jednak wolę gąbeczki. Od kilku już lat szukam tych idealnych. Bez powodzenia. I nie chodzi tu wcale o kształt - nieważne czy owalne, okrągłe czy też trójkątne - tylko o to z czego są wykonane. To jak rozprowadzają podkład, czy dużo go pochłaniają i jak bardzo są plastyczne oraz czy są trwałe. Wiadomo, gąbka chłonie ;) Jakość ma znaczenie! 

Ponieważ nigdy do tej pory nie używałam gąbeczek z Rossmanna, postanowiłam je wypróbować. Zakupiłam więc zestaw sześciu trójkątnych gąbeczek do nakładania podkładu For Your Beauty zapakowanych z przeźroczyste okrągłe plastikowe pudełko. 





Jak je kupowałam, myślałam, że to się dobrze składa, bo będę je miała w czym przechowywać i nie będą mi się walały w szufladzie. W jakimż byłam błędzie. Okazało się, że jak się już wszystkie wyjmie, użyje, wypierze i chce włożyć z powrotem, to one nie chcą się w rzeczonym pudełku zmieścić! A jak już udało mi się je  wepchać, to pudełko się nie domknęło. Wieczko dociśnięte na siłę co po chwila odskakiwało. Nie pozostało mi więc nic innego, jak porzucić pomysł na uporządkowane przechowywanie gąbeczek.

Co się zaś tyczy funkjconalności, to są one bez zarzutu. Bardzo dobrze rozprowadzają podkład, nie smużą i docierają do tych trudnych miejsc w załamaniu nosa, pod oczami i przy linii włosów. Świetnie trzymają się w dłoni i ogólnie dobrze się nimi pracuje. Dobrze się nimi wklepuje podkład jak i się go rozciera. Dobre są też do nakładania korektora.

Ale żeby nie było tak różowo, to niestety, ale nie są one trwałe. Używam ich od czterech miesięcy, a one już się sypią. Dosłownie. Jakiś miesiąc temu zauważyłam, że malutkie, ale jednak, kawałki gąbki pozostają mi na twarzy razem z podkładem. Trzeba je było ściągać, co nie jest takie fajne, bo łączy się od razu z poprawkami makijażu. "Dziubanie" po twarzy palcami, żeby ściągnąć drobinki gąbki, jest frustrujące, zwłaszcza gdy się śpieszę rano. I akurat zawsze muszę ponownie rozcierać podkład w miejscu pozbycia się "obcego". Jestem tą nietrwałością gąbeczek For Your Beauty rozczarowana. Zwłaszcza, że mam takie (np. z Oriflame), które używam już od dwóch lat i nic im nie jest. Przeciętnie gąbeczki używam ok. dwóch lat. Potem zaczynają pękać. Ale żadna do tej pory mi się nie sypała!

Zastanowię się, czy jeszcze je kupię. Bo strasznie jestem na nie. Pewnie poszukam czegoś innego. Moze będą lepsze.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

czwartek, 25 lipca 2013

BIEDRONKOWE MIINI ZAKUPY

Ostatnimi czasy można kupić w Biedronce przeróżne kosmetyki w promocyjnych cenach, z czego, muszę przyznać, często korzystam.
Dzisiaj też się skusiłam na co nieco.
A oto co kupiłam:



  1. Ściereczkę z mikrofibry Spark do mycia szyb i luster
  2. Peelingujący żel pod prysznic Perfecta z drobinkami ziaren kawy
  3. Ochronną szminkę do ust Bell o pomarańczowym smaku i z filtrem UVB
  4. Modelujący róż Bell Skin2Skin
  5. Mleczko do demakijażu oczu BeBeauty dla skóry suchej i wrażliwej
Mam nadzieję, że będę zadowolona z wszystkich produktów :)


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 20 lipca 2013

No 36 - KREM NA PĘKAJĄCE PIĘTY

Pomimo, iż bardzo dbam o moje stopy, od lat mam problemy związane z ich suchością. Wszystko tak naprawdę pomaga tylko na chwilę, nawet gdy regularnie się to stosuje. Krem na pękające pięty No 36 kupiłam, gdyż zachęciła mnie obecność w nim alantoiny, kwasu salicylowego, D-Panthenolu i olejku miętowego, co zostało wyszczególnione na opakowaniu. I nie był testowany na zwierzętach (!).


Krem jest dość dobry, gdy stosuje się go regularnie (czytaj: po każdym umyciu stóp) i nie żałuje. Mimo, że jest przeznaczony tylko na pięty, ja używam go na całe stopy. Krem ładnie je nawilża, zmiękcza i wygładza. Na pięty nakładam grubszą warstwę i wmasowuję, co daje dobre rezultaty, bo pozbawia pięt suchości i szorstkości. Nie pojawiają się też pęknięcia. Jednak gdy koś ma bardzo duże problemy, to ten krem będzie za słaby. 
Zużywam już drugie opakowanie i zauważyłam, że pomaga tylko na niewielkie pęknięcia na piętach (poprzedni krem do stóp w ogóle nie działał i ten trochę pomógł na pęknięcia które się pojawiły). Jest moim zdaniem przeznaczony do co najwyżej średnio problematycznych stóp. Pewnie kupię go jeszcze nie raz, ale i tak będę szukała czegoś lepszego.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

wtorek, 16 lipca 2013

ZDROWA PRZEKĄSKA #3:

BORÓWKI!
Jedne z moich ulubionych owoców.
Jem je na surowo: same lub ze śmietaną.
Mrożę na zimę...
...albo zamykam w słoikach.
Teraz jest na nie sezon i się po prostu nimi zajadam.



Są bardzo zdrowe,
szczególnie dla oczu.
Poprawiają ostrość widzenia
i wzmacniają wzrok.
Mają też szereg innych zalet.
A przede wszystkim są smaczne.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

poniedziałek, 8 lipca 2013

GARNIER BB KREM

Od zeszłego roku słyszę od wszystkich o cudownym, wspaniałym, niesamowitym wręcz kremie jakim jest krem BB z Garniera. Przeważają przy tym recenzje raczej lub bardzo pozytywne. Zachęcona więc tym co usłyszałam bądź przeczytałam na blogach, postanowiłam rzeczony krem zakupić. Zdecydowałam się na Beauty Balm Perfector - Upiększający BB krem 5 w 1 , który - według zapewnień producenta zawartych na opakowaniu - ma przynosić natychmiastowy efekt w:
  • 24-godzinnym nawilżaniu,
  • wyrównywaniu kolorytu,
  • ukrywaniu niedoskonałości,
  • rozświetlaniu,
  • ochronie UVA/UVB - SPF 15





Przyjrzyjmy się więc poszczególnym punktom.
  1. 24-godzinne nawilżanie: trudno cokolwiek powiedzieć na pewno, gdyż BB krem stosowałam na krem nawilżający, bez którego bym się raczej nie odważyła niczego stosować na twarz (za wyjątkiem maseczek oczywiście). 
  2. Wyrównuje koloryt i ukrywa niedoskonałości: tak, jeśli się nie ma dużych przebarwień czy silnych zaczerwienień. Krem dobrze sobie radzi tylko z niewielkimi niedoskonałościami skóry. Wyprysków trądzikowych z pewnością nie zakryje, podobnie jak cieni pod oczami. Z tymi ostatnimi w ogóle sobie, moim skromnym zdaniem, nie radzi.
  3. Rozświetla: hmmm... tu mam kłopot. Bo ja mam tłustą strefę T i w tych akurat miejscach świeciłam się niczym robaczek świętojański. Ogólnie nie zauważyłam jakiegoś szczególnego efektu rozświetlenia.
  4. Filtry UVA/UVB - SPF 15: wierzę na słowo, że są :)


Krem zawiera witaminę C i pigmenty mineralne, a przeznaczony jest do cery jasnej. Tu muszę przyznać, że po zastosowaniu kremu cera była gładsza i przyjemniejsza w dotyku. DUŻY PLUS. Mam jednak pretensję do producenta, gdyż krem jest zbyt ciemny jak na jasną skórę. Gdy nakładam podkład, rozcieram go dobrze na linii żuchwy i nie muszę się  bać, że ktoś go tam dojrzy. Przy stosowaniu kremu BB Garniera, musiałam go także nakładać nakładać na szyję i dekolt, gdyż jego kolor był dla mnie za ciemny! 

Reasumując. Gdybym miała komuś doradzić czy powinien kupić krem BB z Garniera czy też nie, odradziłabym. Lepiej zakupić podkład, bo i efekt będzie lepszy. Ja osobiście się rozczarowałam. Nie zużyłam tubki do końca (może jej 1/3) i już raczej tego nie zrobię. Na pewno też nie nabędę żadnego tego typu kremu. Jest on, według mnie, przeznaczony dla osób, które kłopotów z cerą nie mają, a poza tym wstrzelą się "barwą" karnacji w kolor kremu.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 6 lipca 2013

CYTRYNOWIEC

Cytrynowiec to przepyszne ciasto wykonane według przepisu Siostry Anastazji. 
A oto w jaki sposób należy go wykonać.
Zapraszam :)


JASNY BISZKOPT: 
  • 6 jaj
  • 1 szklanka cukru kryształu
  • 1 szklanka mąki
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

  1. Białka ubić na sztywno, dodać cukier i żółtka. Wymieszać.
  2. Zmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i dodać do piany. Wymieszać.
  3. Wlać na formę do pieczenia i piec w temperaturze 160 do 180 st. C przez 30 - 40 min.

MASA CYTRYNOWA:
  • 2 budynie śmietankowe
  • 1 kostka masła
  • 3/4 szklanki cukru kryształu
  • 3 żółtka
  • 3 cytryny
  • 1,5 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 cukier waniliowy
Wycisnąć sok z cytryn i uzupełnić wodą do 2 i 1/2 szklanki. Przelać do garnka i zagotować razem z cukrem. W 1/2 szklanki wody roztrzepać budyń, żółtka, mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i połączyć z wodą cytrynową, po czym ugotować budyń. Przestudzony budyń połączyć z utartym masłem.

MASA ŚMIETANKOWA:
  • 0,5 litra śmietany kremówki (polecam Piątnica 36%)
  • 2/3 łyżki cukru pudru
  • 4 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki wody
Śmietanę ubić, dodając cukier, a na końcu rozpuszczoną żelatynę.

DODATKI:
  • 1 duża puszka ananasów
  • 2 paczki herbatników (najlepiej Leibnitz)


PRZEŁOŻENIE CIASTA:
Biszkopt - masa śmietankowa - herbatniki - masa cytrynowa - ananasy


Tak wygląda ciasto na blasze po upieczeniu...


...a tak ukrojony kawałek.


Życzę smacznego!!!
JaGa


Ps. Przepis na dużą blachę.