poniedziałek, 18 listopada 2013

AVON NATURALS - FACE HYDRATING PEACH AND COTTON - FACE CREAM

Nawilżający krem do twarzy Brzoskwinia i Kwiat Bawełny z serii naturals z Avonu to trzeci i ostatni produkt z brzoskwinią i bawełną, ale nie ostatni z serii. Posiadam bowiem jeszcze balsam z woskiem pszczelim Recenzja i maseczkę do twarzy peel off z wyciągiem z drzewa herbacianego i ogórka.



Krem jest w dużym, ekonomicznym opakowaniu - zawiera 75 ml. Po otwarciu wydobywa się z opakowania dość przyjemny i niezbyt intensywny zapach. Krem ma lekką konsystencję, łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Nie zatyka porów, ani nie pozostawia tłustego filmu na twarzy. Właściwie to nic nie pozostawia. Jeżeli chodzi o nawilżanie, to też bym się specjalnie nie cieszyła. Nawilża średnio w kierunku słabo. 

Tego kremu używałam tylko na noc. Na szczęście nie wpadło mi do głowy aby używać go również na dzień. Właściwie to kupiłam go w zestawie z żelem do mycia twarzy Recenzja i kremem pod oczy Recenzja. Ot tak, chciałam sprawdzić, czy dobry. Bo skoro krem pod oczy był, to czemu nie wypróbować reszty. No i się zawiodłam. Gdyby nie inne kremy, które używam na dzień, skóra by mi wyschła. Moja jest jednak pod względem nawilżania wymagająca. A policzki wymagają dodatkowo natłuszczania. Tutaj o natłuszczeniu można tylko pomarzyć ( to chyba jednak nie ten krem).

Moim zdaniem ten krem nadaje się tylko do bardzo niewymagającej cery. Moja niestety do takiej się nie zalicza, więc u mnie się nie sprawdził. Zużyłam tylko część opakowania jako krem do twarzy, resztę zaś  zużyłam w roli balsamu, wcierając go w łydki :)


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 9 listopada 2013

AVON NATURALS - FACE HYDRATING PEACH AND COTTON 3 IN 1 MAKE-UP REMOVER

Ponieważ bardzo odpowiada mi krem pod oczy z wyciągami z brzoskwini i bawełny, postanowiłam wypróbować jeszcze dwa inne produkty z serii, a mianowicie preparat do demakijażu oraz krem do twarzy. Dzisiaj skupię się na preparacie, który ma za zadanie usunąć makijaż, oczyścić twarz i ją stonizować.


Preparat ma konsystencję żelu i delikatny zapach. W teorii, jako naturalny (a to sugeruje nazwa naturals), powinien być bardzo delikatny i słabo się pienić, albo w ogóle. A taki nie jest. Na czele swojego składu posiada bowiem SLS-y, które są dosyć silnym (i tanim) detergentem. Żel mocno się pieni, a skóra po jego użyciu jest lekko ściągnięta, co jest dość nieprzyjemnym odczuciem. Faktem jest jednak, że dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i makijażu na twarzy. Nie wiem, czy dobrze usunie makijaż z oczu, bo wolałam nie próbować w obawie przed podrażnieniem. Skóra wokół oczu jest jednak bardzo delikatna. Z pewnością jednak nie tonizuje. Tonik daje uczucie przyjemnego odświeżenia i ukojenia, a tego tutaj nie ma.

Preparat spełnia swoją podstawową funkcję, jaką jest oczyszczenie skóry. Ale według mnie, nie jest przeznaczony do skóry wrażliwej. Mnie osobiście rozczarował, bo spodziewałam się po nim znacznie więcej. Ale ponieważ z moją twarzą nic złego się nie działo, zużyłam całą tubkę do końca. Jednak więcej go nie kupię. To nie jest to, czego szukam w tego typu produktach, czyli nie tylko oczyszczania, ale także delikatności w działaniu.

Plusy tego produktu:
~ dobrze oczyszcza

Minusy tego produktu:
~ ekstrakty z brzoskwini i bawełny są na samym  końcu składu
~SLS-y na samym przodzie składu
~ mocno się pieni
~ jest perfumowany
~ wbrew zapewnieniom nie tonizuje
~ po użyciu pozostawia uczucie ściągnięcia


Pozdrawiam serdecznie
JaGa


W serii jest jeszcze m.in. krem pod oczy Recenzja

wtorek, 5 listopada 2013

CO WOLNO KOTU ?

Zerwana ostatnio kartka z kalendarza kryła na swoim odwrocie dość zabawnie ubrane w punkty etapy wychowania kota. A oto i one ;)

1. Kot nie może przebywać w domu.
2. OK, kot może przebywać  domu, ale tylko w określonych pomieszczeniach.
3. OK, kot może przebywać we wszystkich pomieszczeniach, ale nie wolno mu łazić po meblach.
4. Kot może łazić TYLKO  po starych meblach.
5. No dobra... Kot może łazić po wszystkich meblach, ale nie może spać na łóżku.
6. Kot może spać na łóżku, ale nie wolno mu wchodzić na kołdrę czy na poduszkę.
7. OK, kot może wejść pod kołdrę albo na poduszkę, ale tylko za pozwoleniem człowieka.
8. No dobrze... Kot może spać pod kołdrą lub na poduszce.
9. Człowiek musi poprosić kota o pozwolenie, aby mógł spać pod kołdrą, ale TYLKO kot może leżeć na poduszce.





Pozdrawiam serdecznie 
JaGa

sobota, 2 listopada 2013

PAŹDZIERNIKOWE ZAKUPY KOSMETYCZNE

Październik już się zakończył, czas więc na podsumowanie zakupów. Część kupiłam, bo musiałam (nie lubię być zaskakiwana pustym dnem opakowania, gdy nie mam następcy :( ), jeden kosmetyk zaplanowałam, a resztę, bo była okazja i zakupu dokonałam pod wpływem impulsu (och, jak handlowcy to lubią!).

A oto co zakupiłam:



- Avon Clearskin black mineral mask
- balsam do skóry suchej Avon
- AA antyperspirant - Recenzja
- maska regenerująca do włosów Biovax
- talk kosmetyczny "Ziołolek"
- różany tonik do twarzy Garnier
- regenerujący krem do rąk do skóry suchej Be Beauty
- serum do włosów na zniszczone końcówki Avon - Recenzja
- maseczka relaksująca AA
- krem pod oczy Avon Naturals z kwiatem bawełny i brzoskwinią - Recenzja
- odżywka do rzęs Bell


Mam nadzieję, że z tego , czego jeszcze nie wypróbowałam, będę zadowolona.

Pozdrawiam serdecznie
JaGa

poniedziałek, 28 października 2013

MLECZKO DO DEMAKIJAŻU AA HELP

Mleczko przeznaczone jest do skóry bardzo suchej, nadwrażliwej i atopowej. Nie zawiera alergenów, parabenów i barwników oraz jest bezzapachowe. Produkt ma za zadanie usunąć makijaż i zanieczyszczenia, a także działać łagodząco.


Mleczko bogate jest w substancje o działaniu higroskopijnym (zatrzymującym wilgoć), czyli:
1. Glicerynę , która ma silne właściwości nawilżające, osłania i chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Wnika w głąb skóry i utrzymuje wilgoć zapobiegając nadmiernej przeznaskórkowej utracie wody. Łagodzi też podrażnienia i koi skórę oraz wygładza i regeneruje.

2. Kwas Hialuronowy, który tworzy powłokę ochronną na skórze oraz przyspiesza jej regenerację. Poprawia też nawilżenie skóry oraz zapobiega przeznaskórkowej utracie wody. Chroni również przed wolnymi rodnikami i promieniowaniem UV.

3. Alantoinę, będącą pochodną mocznika, która przyspiesza regenerację skóry, łagodzi podrażnienia i działa przeciwzapalnie.Nawilża i wygładza skórę  oraz chroni ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

Mleczko zawiera również:
1. ekstrakt z lukrecji, który ma właściwości antyalergiczne, antybakteryjne i antywirusowe, a także nawilża i łagodzi stany zapalne skóry oraz redukuje obrzęki.

2. Cucurbitynę, czyli po prostu wyciąg z pestek dyni, który zawiera sole mineralne i witaminy. Witminy A, E pomagają zachować odpowiednią wilgotność skóry oraz zwalczają wolne rodniki. Olej z pestek dyni ma działanie nawilżające i natłuszczające. Pomaga w walce ze zmarszczkami, wygładza i napina skórę.

Mleczko używam głównie do oczyszczania oczu, w czym spisuje się doskonale. Stosuję go również do demakijażu:
1. Gdy mam na oczach tylko cień i tusz, mleczko z ich usunięciem radzi sobie doskonale. Nie muszę wtedy używać płynu typowo do demakijażu, gdyż jest to zupełnie niepotrzebne. Mleczko z tak delikatnym makijażem radzi sobie bardzo dobrze i nie podrażnia delikatnej skóry wokół oczu. Natomiast lekko ją nawilża i natłuszcza, co zresztą nie przeszkadza w ponownym nałożeniu makijażu. Skóra wokół oczu nie jest ściągnięta ani zaczerwieniona. Mleczko jest bowiem bardzo delikatne i pozostawia cieniutką, prawie niewyczuwalną warstwę ochronną.
2. Przy pełnym makijażu, gdy mam podkład, korektor, puder, róż, bronzer czy rozświetlacz, mleczko służy mi do pierwszego etapu demakijażu. Nakładam mleczko na twarz, masując rozprowadzam po twarzy, po czym ściągam wacikiem. Mleczko dobrze rozpuszcza makijaż i pozwala na jego usunięcie. Nie podrażnia ani nie wysusza. W tym wypadku również okazuje się być delikatne.

Mleczko do demakijażu AA Help Cera Atopowa to moje MUST HAVE. Każda próba zastąpienia go czymś innym kończyła się dla mnie fatalnie. To jest produkt, który każdemu wrażliwcowi (i nie też) z całego serca mogę polecić.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

niedziela, 13 października 2013

JABŁECZNIK

Bardzo proste do zrobienia i smaczne ciasto.
A zatem zapraszam :)

SKŁADNIKI:

- 4 szklanki mąki
- 3 żółtka
- 20 dag margaryny
- 1 szklanka cukru kryształu
- 3 łyżki kwaśnej śmietany
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia

oraz:
- ok. 1 kg jabłek
- cukier (opcjonalnie)
- cynamon (opcjonalnie)


WYKONANIE:

1. Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia.
2. Margarynę pokroić na drobne kawałki i dodać do mąki i dobrze wymieszać.
3. Żółtka, cukier i cukier waniliowy wymieszać ze śmietaną po czym dodać do mąki z masłem i dobrze wyrobić ciasto.
4. Posmarować dużą blachę tłuszczem i posypać bułką tartą.
5. Ciasto podzielić na pół.
6. Z pierwszej połowy ciasta odrywamy kawałki, które rozwałkowujemy i kładziemy na spodzie blachy do czasu, aż cały spód będzie nim pokryty i delikatnie łączymy krawędzie.
7. Jabłka obieramy, kroimy na ćwiartki i pozbawiamy gniazd nasiennych, po czym ścieramy na tarce na  dużych oczkach. 
8. Starte jabłka lekko odciskamy z soku.
9. Odciśnięte jabłka wykładamy na ciasto. Posypujemy cynamonem (jeśli lubimy) oraz cukrem (jeżeli chcemy dosłodzić jabłka).
10. Z drugiej połowy ciasta odrywamy kawałki, które rozwałkowujemy i kładziemy na jabłkach. Następnie delikatnie łączymy krawędzie ciasta. Ciasto delikatnie nakłuwany widelcem.
11 Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 St. C
12. Pieczemy 40 - 60 minut.





Życzę smacznego
JaGa

wtorek, 8 października 2013

MASECZKA WITAMINOWA LIRENE

Maseczki od lat kocham i uwielbiam. Stosuję regularnie, gdyż skóra mojej twarzy bardzo na tym korzysta.

Maseczka samowchłaniająca Lirene z witaminami E i PP ma za zadanie odżywiać skórę oraz pobudzać naturalne procesy odnowy komórkowej. Dzięki jej zastosowanie nasza cera powinna zyskać promienny i świeży wygląd.


Produkt objęty jest Dermoprogramem Lirene opracowanym przez ekspertów Laboratorium Naukowego Lirene. Sama maseczka zaś jest po prostu dobra. Nakłada się ją na oczyszczoną twarz i pozostawia do wchłonięcia. Skóra po jej zastosowaniu jest dobrze nawilżona, miękka i gładka. Bardzo przyjemna w dotyku. Moja troszeczkę przesuszona skóra, bardzo dobrze na nią zareagowała. Zniknęło napięcie i delikatna szorstkość.

Maseczka zawiera witaminy E i PP.
Witamina E: jest silnym antyoksydantem, który neutralizuje wolne rodniki niszczące kolagen i elastynę w skórze. Zwiększa poziom nawilżenia skóry, łagodzi podrażnienia, przeciwdziała stanom zapalnym i przyspiesza gojenie ran. Wspomaga leczenie oparzeń oraz poprawia ukrwienie.

Witamina PP: Jest silnym przeciwutleniaczem odpowiadającym za walkę z wolnymi rodnikami i przedwczesnymi oznakami starzenia. Zwalcza stany zapalne skóry, dba o prawidłowe nawilżenie i elastyczność skóry. Reguluje procesy odnowy naskórka oraz stymuluje produkcję kolagenu. Chroni skórę przed skutkami promieniowania UV (starzenie się i przebarwienia skór). Witamina PP jest także stosowana w kuracji przeciwtrądzikowej.

Jak dotąd zużyłam dwie saszetki w/w maseczki i jestem z niej zadowolona. Spełniła moje podstawowe oczekiwania co do tego typu  maseczek. Czyli odżywianie i nawilżanie. Z pewnością kupię ją jeszcze nie raz.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

wtorek, 1 października 2013

WRZEŚNIOWE ZAKUPY KOSMETYCZNE

Tym razem nie zaszalałam.
Zakupy są niewielkie, ale wszystko co
kupiłam, mi się przyda.



A co kupiłam?
- gruboziarnisty peeling do stóp No 36
- Biosilk Silk Therapy
- witaminowy nektar pod prysznic Luksja mango & papaya
- konturówka do ust Avon / kolor terracotta
- ujędrniający krem do twarzy Kolagen i Elastyna z Avon
- mineralny utwardzacz do paznokci Avon
- głęboko oczyszczająca maseczka przeciw wągrom Clearskin z Avon
 + 
-  mleczko do demakijażu AA Help




Pozdrawiam serdecznie
JaGa

poniedziałek, 30 września 2013

NIVEA SHOWER GEL - LEMON & OIL

Ten żel pod prysznic kupiłam, bo akurat była na niego promocja.
Z trzech dostępnych zapachów wybrałam cytrusowy.
Pachniał świeżo i orzeźwiająco.


Żel pod prysznic Nivea:
- jest delikatny
- nie wysusza skóry
- jest wydajny
- przyjemnie pachnie
- czyni skórę miękką
- lekko ją nawilża
- po użyciu żelu nie ma się uczucia ściągniętej skóry

Z tego produktu jestem bardzo zadowolona.
Rzeczywistość przewyższyła oczekiwania.
Z pewnością jeszcze nie raz zagości w mojej łazience.

Pozdrawiam serdecznie
JaGa

środa, 18 września 2013

LECZO

Co prawda sezon na leczo powoli dobiega już końca, ale jeszcze można się tym smacznym daniem zajadać. A oto i przepis.

SKŁADNIKI:



  • 0,5 kg kiełbasy
  • 3 duże cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 kg papryki (czerwona, zielona, żółta)
  • 1 kg dojrzałych pomidorów
  • 3 łyżki oleju słonecznikowego
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
  • szczypta ostrej papryki
  • sól


PRZYGOTOWANIE:

  1. Cebule obieramy, kroimy w kostkę, przekładamy do rondla z nagrzanym olejem i szklimy. Po chwili dodajemy obrany i drobno posiekany czosnek.
  2. Zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy słodką paprykę, mieszamy i z powrotem stawiamy na ogniu.
  3. Paprykę oczyszczamy z gniazd nasiennych i kroimy w kostkę, po czym dodajemy do rondla. Mieszamy.
  4. Pomidory sparzamy we wrzątku, obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Następnie dodajemy do pozostałych składników.
  5. Całość doprawiamy ostrą papryką w proszku i solą. Dusimy na małym ogniu przez ok. 30 minut co jakiś czas mieszając.



A oto gotowe danie:



Życzę smacznego
JaGa


Ps. Danie równie dobrze smakuje bez kiełbasy.




wtorek, 10 września 2013

SZAMPON WZMACNIAJĄCY Z JOANNY - Z APTECZKI BABUNI

Szampon ten przeznaczony jest do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnościami do wypadania. Zupełnie takich jak moje (które w dodatku przetłuszczają się) i dlatego go kupiłam.  Zawiera ekstrakt ze skrzypu i rozmarynu.


Ziele skrzypu zawiera dużo krzemionki w dobrze przyswajalnej rozpuszczalnej postaci, flawonoidy, saponiny, kwasy organiczne ( w tym kwas askorbinowy), fenolokwasy, alkaloidy, garbniki i sole mineralne. W pielęgnacji włosów stosowany jest w przypadkach łysienia i łupieżu. Zmniejsza także przetłuszczanie się włosów.

Rozmaryn ma działanie łagodzące, przeciwłupieżowe i wzmacniające cebulki włosów.

Producent obiecuje:
- dokładne i skutecznie oczyszczone włosy i skórę głowy
- włosy bardziej puszyste i lśniące
- włosy mocniejsze i pełne życia

Chyba miałam za duże oczekiwania. Fakt, szampon naprawdę dobrze oczyszcza włosy i świetnie zapobiega ich przetłuszczaniu się. Niestety, bardzo je przy tym wysusza, podobnie jak skórę głowy. Włosy nie są ani bardziej puszyste, ani bardziej lśniące. Są za to szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. I gdyby nie odżywka, prędzej bym sobie włosy z głowy wyrwała nim zdążyła je rozczesać. Bowiem po użyciu szamponu włosy bardzo mi się plątały i tworzyły się na nich supełki. A żeby było ciekawiej, szampon, zamiast zapobiegać wypadaniu włosów, zdecydowanie ten proces przyspieszył. Miałam wrażenie, że jeszcze trochę go poużywam, a wyłysieję.

Tak więc w moim przypadku szampon wzmacniający z Joanny zupełnie się nie sprawdził. Tak złego szamponu to ja już dawno nie miałam. I z pewnością będę go w przyszłości omijała szerokim łukiem.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

czwartek, 5 września 2013

ODŻYWKA DO WŁOSÓW FRUCTIS VOLUME RESTRUCTURE

Od jakiegoś już czasu szukam idealnej odżywki do włosów. Tym razem mój wybór padł na Fructis Volume Restructure od Garniera przeznaczony do włosów cienkich i osłabionych.


Ma ona za zadanie odbudowywać włókno włosa od wewnątrz, by uczynić włosy pełnymi objętości i jedwabistymi w dotyku. Powinna także ułatwiać rozczesywanie.

Odżywka zawiera ceramidy, kwasy AHA oraz wyciąg z żeń szenia. I tak:
1. ceramidy: uszczelniają i sklejają płytki rogowe włosów. Dzięki ceramidom poszczególne warstwy łuski szczelnie przylegają do siebie i chronią włosy przed utratą wody i uszkodzeniami mechanicznymi.
2. kwasy AHA (Alpha - Hydroxy Acid): wzmacniają od środka włókno włosa.
3. wyciąg z żeń-szenia: zapobiega łysieniu i wypadaniu włosów, gdyż pobudza macierz włosa i poprawia ukrwienie skóry głowy.

Odżywkę należy nanieść na włosy a następnie spłukać. I tu muszę przyznać, iż faktycznie ułatwia rozczesywanie włosów (a moje dodatkowo plączą się i robią się na nich supełki - i ta odżywka dała temu radę). Włosy po jej zastosowaniu są gładkie, przyjemne w dotyku i lśniące. Wydają się być też zdrowsze, ale użycie tylko jednego opakowania nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Teraz używam inną odżywkę Fructisa, ale ponownie zakupiłam Volume Restrukture, aby przekonać się, czy moje przekonania o jej skuteczności są prawdziwe. Na razie, po zuzyciu jednego opakowania, jestem zadowolona z rezultatów. Jednak co do nadawania włosom objętości, to bym się za bardzo nie cieszyła. Być może moje włosy są takie oporne (moja fryzjerka twierdzi, że są ciężkie i dlatego oklapują), ale jakiejś specjalnej różnicy nie zauważyłam, jeśli porównać okres sprzed do w trakcie używania odżywki.

Opakowanie jest standardowe: 200 ml, cena około 10 zł. Za tę kwotę otrzymujemy całkiem przyzwoity produkt. W każdym razie wart wypróbowania. Ja z pewnością wiele razy do niej wrócę, gdyż pozytywy przeważają. A raczej wątpię, abym w najbliższej przyszłości znalazła produkt idealny.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

środa, 28 sierpnia 2013

MAŁE ZAKUPY KOSMETYCZNE

W sumie zakupy zrobiłam w trzech sklepach. W Rossmannie, w Drogerii Natura oraz w H&M. Część produktów zakupiłam już na początku miesiąca, a część troszeczkę później. Te zakupione w H&M zostały nabyte przy okazji zakupów ubraniowych i miały za cel poprawić mi humor po zabiegu manualnego oczyszczania twarzy. Niby nie bolał aż tak bardzo, ale do przyjemnych też nie należał. Zatem prezent całkiem uzasadniony :) Jeżeli chodzi o resztę, to albo specjalnie się po to wybrałam, albo kupiłam przy okazji. Tak jak maseczkę do skóry głowy. Ciekawa jestem efektu. Zastanawiam się też nad jakością i trwałością cieni z H&M, chociaż gdyby coś było nie tak, to były niedrogie i nie będzie mi żal.


A oto co kupiłam: 
  • piankę do golenia Isana
  • antyperspirant AA (jest super, recenzja tutaj: link )
  • żel pod prysznic Isana z proteinami mleka
  • intensywnie nawilżającą maseczkę do twarzy AA 
  • maseczkę do skóry głowy Dermaglin
  • paletkę 24 cieni do powiek z H&M
  • paletkę 4 cieni do powiek Sensique Glamour Palette  nr 109
  • cienie do powiek Sensique Creative nr 3-126
  • cień sypki My Secret Star Dust nr 9
  • cienie do powiek Oriflame Very Me, kolor cocoa glaze
  • błyszczyk do ust z H&M, kolor peach sand
  • korektor w płynie Miss Sporty nr 001 light
  • tusz do rzęs Miss Sporty Lash Millionaire

Życzę Wam miłego wieczoru
JaGa

czwartek, 22 sierpnia 2013

KOSMETYCZNE MARKI WŁASNE #3: RIVAL DE LOOP ANTI AGE

Kapsułki są dostępne w sieci Rossmann, a jedno opakowanie wystarcza na tygodniową kurację i składa się z siedmiu, koloru brązowej butelki od piwa, żelowych kapsułek zawierających oleistą substancję. W celu aplikacji ukręcamy kapsułce główkę i wylewamy zawartość na dłoń, po czym wmasowujemy olejek w skórę twarzy, szyi i dekoltu.


Kapsułki mają za zadanie łagodzić zmarszczki mimiczne wynikające z braku nawilżenia. Produkt zawiera olej z jojoby i olej migdałowy oraz witaminy A, E, F.

Stosowałam kapsułki przez cały tydzień, głównie z ciekawości, czy rzeczywiście będą działać. Jestem już po trzydziestce, więc pojawiające się na twarzy zmarszczki mimiczne są całkowicie normalne, a że mam żywą mimikę twarzy, więc u mnie są szczególnie widoczne. Staram się z nimi walczyć, ale z naturą, jak wiadomo, się nie wygra. Tym bardziej chciałam wypróbować skuteczność rzeczonych kapsułek. I muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam. A biorąc pod uwagę cenę, produkt jet po prostu dobry (zapłaciłam za nie na promocji nieco ponad 4 zł).

Produkt jest dość tłusty, ale dobrze się wmasowuje i nawet co nieco wchłania. Dobrze nawilża skórę i rzeczywiście wygładza zmarszczki mimiczne. Nawet moje "krechy" na czole stały się prawie niewidoczne, a skóra skóra twarzy, szyi i dekoltu stała się gładsza. W dodatku, mimo oleistej konsystencji, nie zatyka porów i nie obciąża - nawet tłustej cery.

Wiem, że kupię te kapsułki jeszcze nie raz i z czystym sumieniem mogę je Wam polecić.

Pozdrawiam serdecznie
JaGa

niedziela, 18 sierpnia 2013

CIASTO Z MASĄ KOKOSOWĄ

Całkiem niedawno zachciało mi się czegoś słodkiego, ale nie jakichś ciastek czy batoników. Postanowiłam więc upiec ciasto. A że nie za bardzo chciało mi się poświęcać na nie dużo czasu, wybrałam coś łatwego i szybkiego w przygotowaniu.

SKŁADNIKI NA CIASTO:
  • 35 dag mąki
  • 25 dag cukru
  • 25 dag margaryny
  • 12 łyżek słodkiego mleka
  • 6 jajek
  • 1 cukier waniliowy
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 - 2 łyżki kakao


Wykonanie:
  1. Oddzielić żółtka od białek.
  2. Utrzeć ze sobą margarynę cukier i żółtka po czym dodać cukier waniliowy i wszystko wymieszać.
  3. Dodać mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia, mleko, kakao i dobrze wymieszać.
  4. Z białek ubić pianę i dodać do ciasta po cym dokładnie wymieszać.



SKŁADNIKI NA MASĘ:
  • 20 dag wiórków kokosowych
  • 20 dag cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 2 białka
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • sok z 1/2 cytryny
  • 5 łyżek słodkiej śmietany


Wykonanie:
  1. Białka ubić na sztywną pianę.
  2. Do piany dodać cukier, kokos, mąkę, śmietanę, sok z cytryny i lekko wymieszać.


PIECZENIE:

  1. Połowę ciasta wyłożyć do formy.
  2. Nałożyć kokos.
  3. Na wierzch wyłożyć resztę ciasta.
  4. Piec w temperaturze 180 - 200 st. Celsjusza przez 30 - 40 min.

A oto gotowe ciasto :)



Życzę smacznego!!!
JaGa

wtorek, 13 sierpnia 2013

SILVER CITY

Ten lakier do paznokci od razu rzucił mi się w oczy.
Srebrny i w dodatku połyskujący.
Wygrzebałam go z koszyka w osiedlowym sklepiku.
Przykryty innymi lakierami nieśmiało się do mnie uśmiechał.
Wyglądał z dołu puszczając do mnie oczko.
Zauważyłam go i już nie mogłam mu się oprzeć. 



Czyż nie jest piękny?

Niestety już po dwóch - trzech dniach muszę się go pozbyć.
Ale łatwo się rozprowadza i szybko zasycha.
No i ładnie połyskuje na słońcu.
Stanowi małą ochłodę w to gorące lato :)

Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 10 sierpnia 2013

APETYCZNY MARCEPAN

Do zakupu wygładzającego masła do ciała z marcepanem Perfecta SPA zachęciło mnie głównie opakowanie. Chociaż ciekawość jaki będzie miało zapach nie pozostawała bez wpływu. 


Masło zawiera olejek ze słodkich migdałów, kwasy OMEGA-6 oraz witaminy A, C, F. Po otwarciu wieczka daje się wyczuć delikatny, lekko słodkawy, ale bardzo przyjemny zapach. Produkt bardzo dobrze się rozprowadza i nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Ładnie ją nawilża i odżywia. Moja skóra po użyciu tego masła była gładka i miękka oraz bardzo przyjemna w dotyku.

Producent, którym jest firma Dax Cosmetics, obiecuje także, że zawarty w produkcie olejek ze słodkich migdałów złagodzi podrażnienie oraz zregeneruje skórę. Trudno mi się do tego odnieść, gdyż żadnych podrażnień nie miałam,  więc nie było też i co łagodzić ani regenerować. Zaś zapach marcepanu ma poprawiać nastrój i działać relaksująco. Cóż... To raczej kwestia gustu. Jeden lubi taki, a ktoś inny - inny zapach. Jak dla mnie przyjemnie pachniał i tyle. Zresztą więcej od produktu jakim jest mało do ciała nie wymagam.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

wtorek, 6 sierpnia 2013

CZEKAM NA NIE CAŁY ROK :)

PAPIERÓWKI!
Uwielbiam te jabłka.
Niestety, można je kupić tylko w lecie.
I w zasadzie dostępne są bardzo krótko.


Dlatego jak tylko się pojawią, zajadam się nimi bez opamiętania.



A tą moją miłość do tych akurat jabłek mało kto rozumie i podziela.
Niestety :(


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

niedziela, 4 sierpnia 2013

SZAMPON TIMOTEI INTENSYWNA ODBUDOWA

Szampon ten przeznaczony jest do włosów suchych i zniszczonych i zawiera ekstrakt z olejku z awokado.



Powiem od razu... jestem z niego bardzo zadowolona. Tak bardzo, że kupiłam ten sam szampon, tylko do włosów farbowanych. Jednak dzisiaj chciałabym przedstawić ten do włosów suchych i zniszczonych.

Szampon delikatnie myje włosy  nie wysuszając ich po drodze oraz otula je otoczką, która czyni włosy miękkimi i przyjemnymi w dotyku. Sprawia, że łatwo się rozczesują i nie plączą. W dodatku są lśniące i zdrowo wyglądają. Szampon też w żaden sposób nie obciąża włosów, ani nie powoduje ich przetłuszczania się. Ze swojej strony mogę go tylko polecić.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

poniedziałek, 29 lipca 2013

GĄBECZKI DO PODKŁADU FOR YOUR BEAUTY

Podkład najbardziej lubię nakładać gąbeczką. Oczywiście wiem, że wiele osób woli używać do tego celu pędzli, niektórzy własnych palców. Ja jednak wolę gąbeczki. Od kilku już lat szukam tych idealnych. Bez powodzenia. I nie chodzi tu wcale o kształt - nieważne czy owalne, okrągłe czy też trójkątne - tylko o to z czego są wykonane. To jak rozprowadzają podkład, czy dużo go pochłaniają i jak bardzo są plastyczne oraz czy są trwałe. Wiadomo, gąbka chłonie ;) Jakość ma znaczenie! 

Ponieważ nigdy do tej pory nie używałam gąbeczek z Rossmanna, postanowiłam je wypróbować. Zakupiłam więc zestaw sześciu trójkątnych gąbeczek do nakładania podkładu For Your Beauty zapakowanych z przeźroczyste okrągłe plastikowe pudełko. 





Jak je kupowałam, myślałam, że to się dobrze składa, bo będę je miała w czym przechowywać i nie będą mi się walały w szufladzie. W jakimż byłam błędzie. Okazało się, że jak się już wszystkie wyjmie, użyje, wypierze i chce włożyć z powrotem, to one nie chcą się w rzeczonym pudełku zmieścić! A jak już udało mi się je  wepchać, to pudełko się nie domknęło. Wieczko dociśnięte na siłę co po chwila odskakiwało. Nie pozostało mi więc nic innego, jak porzucić pomysł na uporządkowane przechowywanie gąbeczek.

Co się zaś tyczy funkjconalności, to są one bez zarzutu. Bardzo dobrze rozprowadzają podkład, nie smużą i docierają do tych trudnych miejsc w załamaniu nosa, pod oczami i przy linii włosów. Świetnie trzymają się w dłoni i ogólnie dobrze się nimi pracuje. Dobrze się nimi wklepuje podkład jak i się go rozciera. Dobre są też do nakładania korektora.

Ale żeby nie było tak różowo, to niestety, ale nie są one trwałe. Używam ich od czterech miesięcy, a one już się sypią. Dosłownie. Jakiś miesiąc temu zauważyłam, że malutkie, ale jednak, kawałki gąbki pozostają mi na twarzy razem z podkładem. Trzeba je było ściągać, co nie jest takie fajne, bo łączy się od razu z poprawkami makijażu. "Dziubanie" po twarzy palcami, żeby ściągnąć drobinki gąbki, jest frustrujące, zwłaszcza gdy się śpieszę rano. I akurat zawsze muszę ponownie rozcierać podkład w miejscu pozbycia się "obcego". Jestem tą nietrwałością gąbeczek For Your Beauty rozczarowana. Zwłaszcza, że mam takie (np. z Oriflame), które używam już od dwóch lat i nic im nie jest. Przeciętnie gąbeczki używam ok. dwóch lat. Potem zaczynają pękać. Ale żadna do tej pory mi się nie sypała!

Zastanowię się, czy jeszcze je kupię. Bo strasznie jestem na nie. Pewnie poszukam czegoś innego. Moze będą lepsze.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

czwartek, 25 lipca 2013

BIEDRONKOWE MIINI ZAKUPY

Ostatnimi czasy można kupić w Biedronce przeróżne kosmetyki w promocyjnych cenach, z czego, muszę przyznać, często korzystam.
Dzisiaj też się skusiłam na co nieco.
A oto co kupiłam:



  1. Ściereczkę z mikrofibry Spark do mycia szyb i luster
  2. Peelingujący żel pod prysznic Perfecta z drobinkami ziaren kawy
  3. Ochronną szminkę do ust Bell o pomarańczowym smaku i z filtrem UVB
  4. Modelujący róż Bell Skin2Skin
  5. Mleczko do demakijażu oczu BeBeauty dla skóry suchej i wrażliwej
Mam nadzieję, że będę zadowolona z wszystkich produktów :)


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 20 lipca 2013

No 36 - KREM NA PĘKAJĄCE PIĘTY

Pomimo, iż bardzo dbam o moje stopy, od lat mam problemy związane z ich suchością. Wszystko tak naprawdę pomaga tylko na chwilę, nawet gdy regularnie się to stosuje. Krem na pękające pięty No 36 kupiłam, gdyż zachęciła mnie obecność w nim alantoiny, kwasu salicylowego, D-Panthenolu i olejku miętowego, co zostało wyszczególnione na opakowaniu. I nie był testowany na zwierzętach (!).


Krem jest dość dobry, gdy stosuje się go regularnie (czytaj: po każdym umyciu stóp) i nie żałuje. Mimo, że jest przeznaczony tylko na pięty, ja używam go na całe stopy. Krem ładnie je nawilża, zmiękcza i wygładza. Na pięty nakładam grubszą warstwę i wmasowuję, co daje dobre rezultaty, bo pozbawia pięt suchości i szorstkości. Nie pojawiają się też pęknięcia. Jednak gdy koś ma bardzo duże problemy, to ten krem będzie za słaby. 
Zużywam już drugie opakowanie i zauważyłam, że pomaga tylko na niewielkie pęknięcia na piętach (poprzedni krem do stóp w ogóle nie działał i ten trochę pomógł na pęknięcia które się pojawiły). Jest moim zdaniem przeznaczony do co najwyżej średnio problematycznych stóp. Pewnie kupię go jeszcze nie raz, ale i tak będę szukała czegoś lepszego.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

wtorek, 16 lipca 2013

ZDROWA PRZEKĄSKA #3:

BORÓWKI!
Jedne z moich ulubionych owoców.
Jem je na surowo: same lub ze śmietaną.
Mrożę na zimę...
...albo zamykam w słoikach.
Teraz jest na nie sezon i się po prostu nimi zajadam.



Są bardzo zdrowe,
szczególnie dla oczu.
Poprawiają ostrość widzenia
i wzmacniają wzrok.
Mają też szereg innych zalet.
A przede wszystkim są smaczne.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

poniedziałek, 8 lipca 2013

GARNIER BB KREM

Od zeszłego roku słyszę od wszystkich o cudownym, wspaniałym, niesamowitym wręcz kremie jakim jest krem BB z Garniera. Przeważają przy tym recenzje raczej lub bardzo pozytywne. Zachęcona więc tym co usłyszałam bądź przeczytałam na blogach, postanowiłam rzeczony krem zakupić. Zdecydowałam się na Beauty Balm Perfector - Upiększający BB krem 5 w 1 , który - według zapewnień producenta zawartych na opakowaniu - ma przynosić natychmiastowy efekt w:
  • 24-godzinnym nawilżaniu,
  • wyrównywaniu kolorytu,
  • ukrywaniu niedoskonałości,
  • rozświetlaniu,
  • ochronie UVA/UVB - SPF 15





Przyjrzyjmy się więc poszczególnym punktom.
  1. 24-godzinne nawilżanie: trudno cokolwiek powiedzieć na pewno, gdyż BB krem stosowałam na krem nawilżający, bez którego bym się raczej nie odważyła niczego stosować na twarz (za wyjątkiem maseczek oczywiście). 
  2. Wyrównuje koloryt i ukrywa niedoskonałości: tak, jeśli się nie ma dużych przebarwień czy silnych zaczerwienień. Krem dobrze sobie radzi tylko z niewielkimi niedoskonałościami skóry. Wyprysków trądzikowych z pewnością nie zakryje, podobnie jak cieni pod oczami. Z tymi ostatnimi w ogóle sobie, moim skromnym zdaniem, nie radzi.
  3. Rozświetla: hmmm... tu mam kłopot. Bo ja mam tłustą strefę T i w tych akurat miejscach świeciłam się niczym robaczek świętojański. Ogólnie nie zauważyłam jakiegoś szczególnego efektu rozświetlenia.
  4. Filtry UVA/UVB - SPF 15: wierzę na słowo, że są :)


Krem zawiera witaminę C i pigmenty mineralne, a przeznaczony jest do cery jasnej. Tu muszę przyznać, że po zastosowaniu kremu cera była gładsza i przyjemniejsza w dotyku. DUŻY PLUS. Mam jednak pretensję do producenta, gdyż krem jest zbyt ciemny jak na jasną skórę. Gdy nakładam podkład, rozcieram go dobrze na linii żuchwy i nie muszę się  bać, że ktoś go tam dojrzy. Przy stosowaniu kremu BB Garniera, musiałam go także nakładać nakładać na szyję i dekolt, gdyż jego kolor był dla mnie za ciemny! 

Reasumując. Gdybym miała komuś doradzić czy powinien kupić krem BB z Garniera czy też nie, odradziłabym. Lepiej zakupić podkład, bo i efekt będzie lepszy. Ja osobiście się rozczarowałam. Nie zużyłam tubki do końca (może jej 1/3) i już raczej tego nie zrobię. Na pewno też nie nabędę żadnego tego typu kremu. Jest on, według mnie, przeznaczony dla osób, które kłopotów z cerą nie mają, a poza tym wstrzelą się "barwą" karnacji w kolor kremu.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 6 lipca 2013

CYTRYNOWIEC

Cytrynowiec to przepyszne ciasto wykonane według przepisu Siostry Anastazji. 
A oto w jaki sposób należy go wykonać.
Zapraszam :)


JASNY BISZKOPT: 
  • 6 jaj
  • 1 szklanka cukru kryształu
  • 1 szklanka mąki
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

  1. Białka ubić na sztywno, dodać cukier i żółtka. Wymieszać.
  2. Zmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i dodać do piany. Wymieszać.
  3. Wlać na formę do pieczenia i piec w temperaturze 160 do 180 st. C przez 30 - 40 min.

MASA CYTRYNOWA:
  • 2 budynie śmietankowe
  • 1 kostka masła
  • 3/4 szklanki cukru kryształu
  • 3 żółtka
  • 3 cytryny
  • 1,5 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 cukier waniliowy
Wycisnąć sok z cytryn i uzupełnić wodą do 2 i 1/2 szklanki. Przelać do garnka i zagotować razem z cukrem. W 1/2 szklanki wody roztrzepać budyń, żółtka, mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i połączyć z wodą cytrynową, po czym ugotować budyń. Przestudzony budyń połączyć z utartym masłem.

MASA ŚMIETANKOWA:
  • 0,5 litra śmietany kremówki (polecam Piątnica 36%)
  • 2/3 łyżki cukru pudru
  • 4 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki wody
Śmietanę ubić, dodając cukier, a na końcu rozpuszczoną żelatynę.

DODATKI:
  • 1 duża puszka ananasów
  • 2 paczki herbatników (najlepiej Leibnitz)


PRZEŁOŻENIE CIASTA:
Biszkopt - masa śmietankowa - herbatniki - masa cytrynowa - ananasy


Tak wygląda ciasto na blasze po upieczeniu...


...a tak ukrojony kawałek.


Życzę smacznego!!!
JaGa


Ps. Przepis na dużą blachę.

niedziela, 30 czerwca 2013

RENEW YOU ANTI-CELLULITE BODY MASQUE

Wspomnianą w tytule maskę dostałam jako gratis przy zakupie w sklepie internetowym e-kobieca . 


Maska ma postać żelu, w którym zawarte są drobne pomarańczowe kuleczki. Ma ona za zadanie usuwać martwy naskórek, głęboko nawilżać, redukować pomarańczową skórkę oraz poprawiać jej elastyczność. Dzięki zastosowaniu maski nasze uda mają wyglądać szczuplej a ich wygląd poprawić się.

Zgodnie z instrukcją maskę nakładamy na uda i masujemy kolistymi ruchami przez kilka minut i zostawiamy na około 10 - 15 minut, aby po tym czasie zmyć ją ciepłą wodą. Nie wiem dlaczego tylko na uda. Ja nakładałam ją również na pośladki.

Mimo początkowemu sceptycyzmowi maska okazała się całkiem dobra. Moja skóra na udach i pośladkach stała się gładka, przyjemniejsza w dotyku i bardziej napięta. Produkt też dobrze nawilża. Nie zauważyłam natomiast, aby wyszczupliła mi uda. Nic takiego się nie stało, a poza tym w takie cuda to ja nie wierzę. Bez pracy nie ma kołaczy. Jak się chce zeszczupleć, to trzeba ćwiczyć. Regularnie! I zdrowo się odżywiać. Bo to też ma wpływ na nasz wygląd. Bez aktywności fizycznej najlepsze maski nic nie zdziałają.

Saszetka zawiera 10 ml i pozwala na dwa użycia. A jedyne, co mi w niej nie odpowiada, to konieczność stania przez 15 minut i czekania, aby można ja było zmyć.


Pozdrawiam serdecznie
JaGA

wtorek, 18 czerwca 2013

ZDROWA PRZEKĄSKA #2

Sezon truskawkowy już w pełni. Gdy się chodzi po targu, zewsząd spoglądają na nas nasycone czerwienią i soczyste owoce, którym oprzeć się nie sposób. Można je jeść bez dodatków, albo ze śmietaną / kefirem / jogurtem, z dodatkiem lub nie cukru, jako koktail z mlekiem i / lub innymi owocami. Sposobów na podanie jest mnóstwo. 

Ja najbardziej lubię je jeść ze śmietaną.



A tak wyglądała moja przekąska.

Życzę smacznego
JaGa

poniedziałek, 17 czerwca 2013

METAL FLIP BY MISS SPORTY

Zakupiłam ostatnio lakier do paznokci Miss Sporty w dość ciekawie zapowiadającym się kolorze.
Wydawało mi się, że jest to popiel z domieszką fioletu.
W dodatku w cudownie metalicznym kolorze.


Po nałożeniu dwóch warstw paznokcie świecą się niczym latarnia morska.
Ale moje nadzieje co do koloru rozwiały się niczym mieniący się na niebie obłoczek.
Ni to popiel, ni to fiolet...
Jakaś perła wyszła :(
No, może pod światło coś tam mignie...


Jeżeli chodzi o trwałość, to dwa dni maksymalnie.
Bowiem drugiego już dnia lakier najzwyczajniej w świecie zaczyna odpryskiwać.
Przyznam, że mnie nie zachwycił. 
I zawiódł jakością.
Jedyne co za nim przemawia, to łatwość aplikacji i szybkie schnięcie.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

niedziela, 26 maja 2013

KOSMETYCZNE MARKI WŁASNE #2: PEELING DO CIAŁA WELLNESS AND BEAUTY

Właściwie nie wiem jak określić to, co jest w opakowaniu, ale peeling do ciała z pewnością to nie jest. Wewnątrz jest galaretowata ciecz z kuleczkami (?), które niby powinny peelingować skórę, ale tego nie robią. Wyciąg z granatu ma usuwać martwy naskórek, ale tego nie robi.


Po użyciu peelingu moja skóra była w takim samym stanie jak przed jego zastosowaniem. Żeby nie było, użyłam produktu kilka razy. I nic. Za to bardzo obficie się pieni, niczym mydło w kostce. Zupełnie nie wiadomo po co. Nie jest to przecież mydło. Jedyny plus to przyjemny zapach.

Osobiście NIE polecam peelingu do ciała Wellness and Beauty. Nie spełnia on bowiem swojego podstawowego zadania, a jest jedynie kiepską imitacją peelingu. Szkoda pieniędzy.

Wellness and Beauty to produkt drogerii Rossmann.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 20 kwietnia 2013

ZDROWA PRZEKĄSKA #1

Ostatnio byłam na zakupach w Kauflandzie i zauważyłam na dziale owocowo-warzywnym piękne, dorodne arbuzy, które już z daleka uśmiechały się do mnie, zachęcając do zakupu swoją uroczą czerwienią. Na szczęście były już pocięte na ćwiartki i ósemki. Niewiele się namyślając podeszłam i powąchałam wybrany kawałek. Pachniał cudownie. Spragniona po długiej zimie owoców innych niż jabłka czy gapefruity zakupiłam arbuza. Uwielbiam ten owoc. Jest smaczny i zdrowy. A w dodatku stanowi świetną przekąskę między posiłkami. 

A oto moja zdobycz



Arbuz był bardzo smaczny :)
I soczysty
A dzięki niemu poczułam kawałek lata.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

wtorek, 16 kwietnia 2013

MANHATTAN GO 4 BIG LASHES WATERPROOF MASCARA

Bardzo lubię tusze do rzęs z firmy Manhattan.
Zazwyczaj mają dobre szczoteczki i ładnie podkreślają rzęsy.
Dzisiaj chciałabym tutaj zaprezentować wcale niezłą mascarę
Go 4 Big Lashes.




Plusy:
- wodoodporna
- ma głęboki czarny kolor
- dobrze rozprowadza się na rzęsach
- ma właściwych rozmiarów szczoteczkę
(ani za mała, ani za duża)
- szczoteczka dociera też do mniejszych rzęs
- tusz nie jest nadmiernie gęsty,
- na szczoteczkę nabiera się odpowiednia ilość tuszu
- dobrze pokrywa rzęsy
- nie kruszy się
- nie odbija się pod oczami
- nie niszczy rzęs
- pozostaje na rzęsach przez cały dzień


Minusy:
- silikonowa szczoteczka
(ja akurat wolę te tradycyjne, gdyż lepiej mi się nimi  maluje rzęsy, choć wiem, że jest wiele osób, które wolą te silikonowe, mnie one jednak nie zachwycają).

Go 4 big Lashes Mascara Waterproof jest dostępna w drogeriach Rossmann oraz w sklepach internetowych (w tych nawet taniej niż w Rossmannie).
Osobiście z czystym sumieniem polecam.
Jest też wersja niewodoodporna.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

sobota, 30 marca 2013

WESOŁEGO ALLELUJA

Zdrowych, spokojnych
i radosnych
Świąt Wielkanocnych
pełnych wszelkiej obfitości,
oraz smacznego śniadanka
zjedzonego wspólnie 
z najbliższymi
życzy
JaGa

wtorek, 19 marca 2013

SZAMPON SYOSS COLOR PROTECT

Szampon przeznaczony jest do włosów farbowanych lub z pasemkami. nie wiem, czy to oznacza, że nie można mieć jednocześnie włosów farbowanych i pasemek? Ciekawe. W każdym razie ma dawać efekt tak pięknych włosów, jakbyśmy opuścili przed chwilą salon fryzjerski. Ma delikatnie myć, głęboko pielęgnować włosy i chronić kolor przed blaknięciem, a także włosy wygładzać i nadawać im promienny blask.


Pierwsze wrażenie po otwarciu opakowania to dziwny, trochę nieprzyjemny zapach. Sam szampon ma gęstawą konsystencję w perłowym, przyjemnym dla oka kolorze. Jest wydajny, dobrze się rozprowadza i dokładnie myje włosy i skórę głowy. Bonus dla osób z przetłuszczającymi się włosami - te dłużej pozostają świeże.

Produkt zawiera m.in.:
  • hydrolyzed keratin - który chroni przed szkodliwym działaniem utleniaczy oraz regeneruje skórę głowy i włosy zniszczone zabiegami chemicznymi. Składnik ten nawilża, zmiękcza i nadaje włosom połysk;
  • citric acid - który jest naturalnym środkiem konserwującym, działa zmiękczająco i reguluje PH;
  • witaminę PP - która poprawia ukrwienie skóry głowy i wzmacnia cebulki włosów;
  • hydrogenated castor oil - który jest substancją odtłuszczającą, usuwającą zanieszczenia tłuszczowe z powierzchni skóry;
  • panthenol - który odpowiada za elastyczność włosów, chroni włosy i skórę głowy przed nadmiernym przesuszeniem, a także wzmacnia włosy i dodaje im połysku.


Niespełnioną obietnicą szamponu Syoss jest ochrona koloru. Jakoś nie zauważyłam, aby poprzez jego używanie mniej blaknął / spłukiwał się. Nic podobnego. Włosy z czasem traciły kolor równie szybko, jak przy używaniu innego szamponu i to niekoniecznie do włosów farbowanych. Jedyną korzyścią z szamponu Syoss color protect było mniejsze przetłuszczanie się moich włosów przy skórze głowy i lepsza kondycja skóry głowy. To wszystko. Tak więc podstawowej swojej funkcji, jaką jest ochrona koloru przed blaknięciem, szampon nie spełnił.


Pozdrawiam serdecznie
JaGa

czwartek, 7 marca 2013

MARCOWE GLAMOUR

Glamour, Glamour, Glamour...
Tego czasopisma nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.
A marcowy numer dosyć ciekawy.
Całość zapakowana w celofan.



Tak prezentuje się przednia okładka
Oczywiście w środku prezentacja osoby z okładki.
Tym razem Doda.
Moim zdaniem zbyt cukierkowo przedstawiona.
Zupełnie jakbym czytała o kimś innym.

 I tylna okładka
Na niej zwyciężczyni konkursu Glamour i Duplo.

Oprócz tego coś przykuło moją uwagę.
Stylizacje wzorowane na punk rocku.
Przedstawiam Lady Punk
Styl, który uwiódł mnie już dawno temu, ale zazwyczaj wybieram z niego tylko pojedyncze rzeczy.

W numerze też wywiad z jedną z jurorek Top Model, Katarzyną Sokołowską.

No i dodatki.
Filmowy bonus
Jeszcze nie zdążyłam skorzystać.
Film, którego jeszcze nie wybrałam, wciąż czeka na mnie.

Oraz dodatek Włosy trendy 2013

A w nim m.in.:




Uff...
Jeżeli chodzi o te rady, to większość była mi znana, ale zawsze warto poczytać jeszcze raz.

Pozdrawiam serdecznie
JaGa